Jeżeli utracisz tożsamość, jesteś zgubiony. Powstanie wówczas w twojej duszy pustka, która zostanie zapełniona ofertą manipulantów. Utracisz swoją osobowość i już nie zaznasz pierwotnego, nieskalanego szczęścia. Staniesz się wytresowanym elementem, marionetką w układance stworzonej w celu wytworzenia armii posłusznych niewolników.
Tożsamość jest tarczą która chroni przed zajęciem duszy wolnego człowieka przez demony władzy, władzy która chce podporządkować przyrodzoną człowiekowi naturalność swoim niecnym celom. Zastąpić uczucia obłędem zaspokajania urojonych potrzeb, wytworzonych w celu podporządkowania sobie jednostki niezależnej.
Będąc pod ciągłym wpływem wszechobecnej manipulacji, bez chroniącej cię tożsamości, jesteś przegrany. Prędzej, czy później poddasz się. Staniesz się elementem szarej masy, bez własnych poglądów, bez własnych dążeń, a co najważniejsze, bez radości życia. Człowiek, aby poczuć się spełnionym, musi osiągać cele z których będzie się cieszył. Inna forma bytu, to wegetacja. Bez zdobywania nagród i związanej z tym radości, czeka nas smutek, brak motywacji, i ostatecznie, depresja. Nieszczęśliwi i zgorzkniali staniemy się nieprzyjemni dla otoczenia i dla samych siebie. To już jeden krok, aby wytworzyć wokół siebie negatywną aurę, z której później trudno będzie się wyrwać. Nieprzyjemni dla siebie i dla otoczenia, odtrąceni, nie znajdujący sensu w jakimkolwiek działaniu zaczniemy staczać się po równi pochyłej…
Może lepiej śmiać się i cieszyć, odczuwać radość, szczęście, smak spełnienia…
Pierwszym krokiem do odnalezienia właściwej drogi jest zrozumienie samego siebie. Musimy stanąć w prawdzie i przestać się oszukiwać. Rzeczywistość jest wymierna, poznajmy ją i zaakceptujmy siebie. Jakakolwiek ucieczka to ślepa uliczka. Musimy również zapanować nad emocjami – czym większy balon złych emocji, tym mniejszy staje się rozum…
Drugim krokiem, jest zrozumienie potrzeb człowieka. Mamy ciało, rozum, emocje. Mamy potrzeby i powinniśmy dążyć do tego, aby je zaspokoić. Potrzebujemy nagród, czyli satysfakcji z osiągniętych celów oraz pochwały od innych ludzi. To naturalne, głęboko zakorzenione w naszym umyśle i to jest właściwe podejście do życia.
Cała reszta to właściwe wytyczanie celów i dążenie do ich osiągania. Nie chodzi tu li tylko o wyuczone techniki stosowane przez jakże teraz popularnych „coachów”, ale raczej o uwolnienie własnej naturalności – reszta przyjdzie wówczas sama. Każdy z nas jest artystą, ale aby się o tym przekonać, musi zacząć tworzyć swoje dzieła. Może to być obraz, książka, szarlotka, czy uprawa ogródka – pod warunkiem, że będzie cię cieszyć.
Na tym blogu zamieściłem „szkolenie”, a raczej próbę wyjaśnienia pewnych zagadnień oraz propozycję, przepis, „jak upiec to ciasto”. Zapraszam do kolejnych wpisów znajdujących się w zakładce „Odnaleźć tożsamość” – są one oznaczone cyframi rzymskimi.
Pozdrawiam,
Zbigniew