Zapytała wprost, czy liczyłem na łatwy seks z naiwną cizią, sekretarką? Wyjaśniłem, że przyszedłem do niej z czystej ciekawości i to nie ona mnie ciekawi, choć jest interesująca kobietą, ale moje własne reakcje. Po powrocie z deszczowego lasu, powrót do cywilizacji jest bardzo dziwnym zjawiskiem. Nie przeżyłem szoku i myślę racjonalnie, ale nie zintegrowałem się z cywilizacją. Stoję jakby obok tego, co się dzieje i obserwuję. Nie zamierzam wyciągać żadnych wniosków, zastanawiać się nad tym. Czekam, aż wnioski same się pojawią.

I. ZIARENKO NADZIEI
W otaczającym nas świecie jest dużo wspaniałych rzeczy. Możemy je dostać, pod jednym wszakże warunkiem: musimy najpierw je zauważyć. Jeżeli zdołamy to zrobić, możemy je brać, za darmo…
Należy jednak pamiętać, że z dnia na dzień nie staniemy się ideałem. Taka zmiana to będzie sztuczna poza, która ostatecznie nas unieszczęśliwi. Potrzeba wytrwałości i wewnętrznej, stopniowej metamorfozy, czego można dokonać zaczynając od zrozumienia samego siebie. Dążenie do szczęśliwego, spełnionego życia nie polega jedynie na podejmowaniu coraz to nowych wyrzeczeń. Takie postępowanie szybko doprowadzi do zniechęcenia i zaniechania przemiany. Należy korzystać z życia i cieszyć się nim, także podczas osiągania wyznaczonych celów.

II. PODSTAWOWE POTRZEBY CZŁOWIEKA
Czy rozdział na temat potrzeb człowieka jest trudny? A mówienie prawdy, czy zawsze jest łatwe? Bez zaangażowania i zrozumienia problemu nigdy nie wyrwiemy się z narzuconym nam kanonów – może zatem warto, zaczerpnąć nieco świeżego powietrza? Może warto wyrwać się z „delikatnych” kajdanek nowoczesnego świata, który zniewala nas bezboleśnie i jakże przy tym skutecznie?

III. NAGRODA
Celem każdego naszego dążenia jest przemożna chęć uzyskania nagrody (czy się do tego przyznajemy, czy też nie). Hamowanie naszych chęci kończy się nerwicą, zaś w przypadkach skrajnych, pobytem w szpitalu dla obłąkanych (przesadziłem?).

IV. JAK WYZNACZYĆ I OSIĄGNĄĆ CEL
Czy można osiągnąć ambitny cel bez wyrzeczeń? Pierwsza myśl jest przecząca. Aby zdobyć, coś, co jest ambitne, musimy mieć pot na czole i zaciśnięte zęby. Jest jednakże wyjątek.

V. WARUNKI KONIECZNE, czyli 5 razy „MUSISZ”
Gdyby nasza energia służyła temu, co kochamy, wysiłek stałby się radością. Tylko w ten sposób możemy znaleźć motywację. Inaczej się nie da.

Służba zdrowia doda ci sił
Kontakt z kliniką nie był łatwy. Dzwoniłem bezskutecznie przez kilka godzin. Jak się później okazało, jedyny kontakt, który jest w przychodni dostępny od ręki, to kontakt w ścianie, 220V. Nie mając innego wyboru, bez zapisu udałem się osobiście do kliniki o nazwie „Dbaj o zdrowie”. Kontakt z kliniką nie był łatwy. Dzwoniłem bezskutecznie przez kilka godzin. Jak się później okazało, jedyny kontakt, który jest w przychodni dostępny od ręki, to kontakt w ścianie, 220V. Nie mając innego wyboru, bez zapisu udałem się osobiście do kliniki o nazwie „Dbaj o zdrowie”. Raz ma się szczęście, innym razem pecha. W tym dniu szczęście przestało mnie lubić.

Rozdział 35. Powrót – przeprawa przez deszczowy las
Ludzie chcą, aby wszystko zdarzało się tak, jakby chcieli, ale sami nic w tym kierunku nie robią. Owszem, często, nawet profesjonalnie dążą do celu, który jest pomierzony, ambitny, realistyczny, ale go nie osiągają. Powód jest ważki – sami nie dokonują zmian we własnym wnętrzu i dlatego im się to nie udaje.Przez cały okres szkolenia, tak naprawdę wałkujemy jeden temat. Jedno zagadnienie, które może uwolnić drzemiący w człowieku potencjał. To kwestia pokory.Pokonaliśmy kolejny zakręt, ale na horyzoncie nie było widać żadnej cywilizacji. Wszechobecna, soczysta zieleń otaczała nas szczelną zasłoną. Na brzegu zobaczyliśmy trzy dorosłe, duże kajmany. One także nas zauważyły. Po chwili zniknęły pod wodą.

Rajd saneczkowy
Kiedy wygramoliłem się z jałowca, nasi nauczyciele stali na szczycie wydmy i wymachując rękami coś krzyczeli. Zaraz też pojawiła się babka Bogusia z wiadrem pełnym popiołu – pewnie chciała umożliwić bezpieczne zejście po wypełnionym lodem okopie, ale nie do końca jej się ta sztuka udała. Pośliznęła się i popchnęła panią Ludomirę która przewróciwszy się na plecy rozpoczęła zjazd saneczkowym torem.